Wystawa UNESCO „Droga do szkoły”

Myślicie, że mieliście do szkoły „pod górkę”? Narzekacie, że jeździliście tramwajem, albo na wsi czekaliście na zimnie na szkolny autobus? A Wasi Rodzice robili codziennie trzy kilometry na pieszo przez łąki, góry i lasy?
To popatrzcie sobie na wystawę, zatytułowaną „Droga do szkoły”, zorganizowaną przez UNESCO:
http://www.unesco.org/new/fr/media-services/multimedia/photos/journey-to-school-photo-gallery/

(niestety kopiowanie zdjęć zabronione)

18 fotografów podjęło się udokumentowania różnych, bardzo krętych dróg, jakie muszą pokonać dzieci z różnych stron świata, aby dotrzeć tam, gdzie np. moja córka dociera dosłownie w minutę – do szkoły.

Indianie na Alasce podwożą swoje potomstwo oblodzoną drogą. W Afryce droga zerówczaka może trwać np. dwie godziny w słońcu, a rodzice cieszą się, że w ogóle mają szansę posłać go na naukę! W pustynnym brazylijskim regionie Sertão dzieciaczki zamiast do autobusu wsiadają na… konia lub osiołka. W amazońskim buszu zaś na piroga i muszą udać się do szkoły… przez granicę!

Na zdjęciach tych spotkacie jednak nie tylko uśmiechnięte dzieci, które nic sobie nie robią z trudów szkolnej podróży i radośnie szczebioczą między sobą. Zobaczycie także niepełnosprawnych, czy dziewczynkę libijską, która w chuście na głowie podąża do szkoły (chociaż tyle dobrego!) wzdłuż linii czołgów. Małych Afrykańczyków, pokonujących pełne niebezpiecznych indywiduów slumsy…

Dobrym gestem bedzie pokazać te zdjęcia także Waszym dzieciom, aby potrafiły docenić wartość nauki, ale także i radosnego dzieciństwa, którym mogą się cieszyć w porównaniu z wieloma rówieśnikami (wyobrażacie sobie stres, na myśl, że Wasza córka czy syn kilometrami idą do szkoły po torach kolejowych, w gorączce pustyni, czy przez niebezpieczne dzielnice?!)

Do nabycia także w formie książkowej po
angielsku http://publishing.unesco.org/details.aspx?Code_Livre=4973
lub francusku. http://publishing.unesco.org/details.aspx?Code_Livre=4974

PS. To ciekawy temat również na szkolne lekcje wychowawcze, etyki itp.